Wybierz ligę

Aktualności

10 STY 2018

2 punkty dla Sparty Sycewice

Mistrzowie poprzedniej edycji nie mieli łatwych przepraw w miniony weekend. Najpierw Sparta rzutem na taśmę zremisowała z Baltic Team, w niedzielę, również nie udało się mistrzom z Sycewic zwyciężyć w meczu z silnym teamem Redar Słupsk.

Podobnie jak w meczu z Baltic Team, KS Sparta Sycewice uczestniczyła w świetnym widowisku, w którym wygrać się jednak nie udało choć po pierwszych 10 minutach to zawodnicy Piotra Klawikowskiego prowadzili 1:0 i kontrolowali to o dzieję się na boisku, w 17 minucie było już 2:0, i wydawało się, że Sparta zejdzie z dwubramkowym prowadzeniem na przerwę. Tak się jednak nie stało, siła Pomarańczowych w ofensywie znalazła swoje pokrycie, Redar w niecałe 2 minuty odwrócił losy meczu, strzelając 3 bramki i schodząc na przerwę z rezultatem 3:2 na swoja korzyść. Podopieczni Dariusza Diakowskiego jak można było się spodziewać oprócz korzystnego rezultatu przed przerwą zyskali również przewagę mentalną przed drugą częścią gry.
Druga połowa zaczęła się od szybkiej odpowiedzi Sparty, później powtórka z rozgrywki 4 bramka dla Pomarańczowych, ponownie strzelił Redar i w tym momencie Sparta była w trudnej sytuacji na 3 minuty przed końcem, zespół z Sycewic przegrywał 3:5. Udało się jednak zremisować, zespół uratował Damian Kopciński, który najpierw wykorzystał rzut karny a później w zamieszaniu zdobył bramkę na remis. Podobnie jak w meczu z Baltic Team drużyna Sparty może jednak cieszyć się z tych remisów. Przegrywała przecież wysoko, trzema lub dwoma bramkami w tych meczach. Co prawda 2 punkty to pewnie nie do końca satysfakcjonująca zdobycz po 2 meczach, ale Sparta pokazała charakter w ciężkich spotkaniach. Pomarańczowi zagrali bardzo dobry mecz, w wielu sytuacjach widzieliśmy już piłkę w bramce Sparty, ale Bartek Wojtanowski wyczyniał w słupkach cuda. To było piękne widowisko.

W pozostałych niedzielnych meczach, które kończyły te kolejkę, wygrywały zespoły Stali Jezierzyce oraz KS Damnica.
Zespół z Damnicy pokonał Akademię Pomorską w stosunku 12:7. Bramek jak widać nie brakowało, a te padały już od pierwszych minut gry, bowiem po 10 minutach gry wynik na tablicy świetlnej wskazywał rezultat 4:2 na korzyść zespołu na co dzień występującego w A klasie. Do 16 minuty meczu mecz był wyrównany, strzelały obydwie drużyny, Damnica prowadziła różnicą dwóch bramek, ale od początku drugiej odsłony gry odskoczyła rywalowi co pozwoliło na komfort w grze.
Stal rozprawiła się z zespołem Damiana Króla wygrywając bardzo pewnie 11:3. Wynik jest wysoki i może wskazywać na grę jednego zespołu ale obraz meczu tego nie potwierdził. Drużyna Kobylnica grała podobnie jak w sobotę w składzie pięcioosobowym bez zmian, ale mimo tego zagrała naprawdę solidnie z sercem, zwłaszcza przez pierwsze 25 minut gry. Nadzieją na dobry rezultat była pierwsza bramka dla tej drużyny zdobyta przez Adriana łopuszyńskiego tuż po przerwie, była to bramka dając kontakt. Stal jednak dalej, mająca dwukrotnie większa liczbę zawodników na to spotkanie nie dała się zepchnąć do obrony i szybko odpowiedziała bramkami. Komplet sześciu punktów w dwóch weekendowych meczach dla Stali, która wykonała plan. W kolejce nr 4 lider rozgrywek zagra z zespołem Bar Pod Dzikiem i to teoretycznie jest jak dotąd najcięższy rywal dla zawodników Dariusza Miecznikowskiego.

 


Adrian Łopuszyński (czarna koszulka) ponownie był skuteczny

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto