Wybierz ligę

Aktualności

12 KWI 2019

Autos i Dziki pewnie wygrywają

W czwartek przyszło obejrzeć nam również dwa spotkania w Lidze Amatorskiej. W pierwszym z nich wystąpili piłkarze Aktywnej Fabryki, oraz Autos Słupsk. Szybko prowadzenie objęli podopieczni Krzysztofa Garsza, ponieważ błąd popełnił bramkarz Patryk Drywa przy wykopie piłki. Dobrze odpowiedzieć mogli gracze Aktywnej, ale dwóch dobrych sytuacji na bramki nie zamienił Paweł Fabich. Również swoją stuprocentową okazję miał Marcin Kowalewski ale strzelił nad poprzeczką. Dłużni swoim rywalom nie pozostali zawodnicy Autosu. Najpierw sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Sebastian Chabros, a następnie dwukrotnie w światło bramki nie trafił Paweł Kauch. Drugi cios team Gargasza wymierzył w 18' minucie kiedy to dobrą akcją zespołową popisali się Jacek Chabros, oraz Mariusz Gargasz. Minutę później bramkę zdobyli zawodnicy Michała Gaca. Strzał Sebastiana Łukaszewicza odbił się od jednego z obrońców, po czym wpadł do siatki, lecz zostało to uznane za trafienie samobójcze. Następnie zobaczyliśmy dwie bramki po stronie Autosów, a przed przerwą trafił jeszcze Marcin Piotrowski zmniejszając dystans do rywala na 4:2.
Na początku drugiej części meczu dobrze zaatakować mógł Paweł Badowski, ale jego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na murze. W 30' minucie po raz kolejny w akcji zobaczyliśmy Pawła Kauch który wykorzystał akcję wykreowaną przez kolegów ze swojego zespołu. Doskonale mógł odpowiedzieć na to Kowalewski, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w poprzeczkę. Strzelał również Sebastian Chabros ale jego strzał z dystansu poleciał obok słupka. To co się nie udało zawodnikowi z numerem "8" przytrafiło się Kauchowi który będąc w podobnej sytuacji podwyższył na 6:2. Optyczną przewagę mieli gracze Krzysztofa Gargasza. Mimo tego Aktywna Fabryka zdołała trafić do siatki za sprawą Patryka Stępnia. W 45' minucie przytomnym wyrzutem popisał się bramkarz Piotr Zaniewski, a w polu karnym głową piłkę do siatki wbił Sebastian Chabros. Przed zakończeniem spotkania do siatek rywali trafiali jeszcze Sebastian Łukaszewicz, oraz Sebastian Chabros i to spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Autosów w stosunku 8:4!


Drugie zawody jakie oglądaliśmy na boisku w Kwakowie odbyły się pomiędzy drużynami Iron Gate Team, oraz Dziki Dom. Zespół Tomasza Drewnika stara się gonić górną część tabeli, natomiast podopieczni Dariusza Czechowskiego nadrabiać stratę do drużyny Grubo nie Chudo która zajmuje drugie miejsce w tabeli. Już w 1' minucie zobaczyliśmy pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Dariusz Kamiński w kapitalny sposób położył na ziemię obrońcę, po czym zagrał futbolówkę do Konrada Gajewskiego, a ten pewnym strzałem wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Dobrze odpowiadał Rafał Jaskólski, ale strzał pomocnika Dzików zatrzymał się na słupku. Co raz bardziej napierali gracze w żółtych trykotach co przełożyło się na dwa trafienia autostwa Rafała Jaskólskiego. Głową odpowiadać mógł kapitan Kamiński, ale pewnie wyłapał to Czechowski. Dobrze uderzał również Mateusz Lembowicz, lecz z tym poradził sobie Marcin Chińczewski. Swoją okazję miał również młody Kacper Dolata, ale i zdołał sparować to goalkeeper ekipy Dziki Dom. Następnie do siatki trafił Jaskólski dla którego był to klasyczny hat-trick w tym spotkaniu. Przed przerwą bramkę od słupka zaliczył jeszcze Jakub Kołtonowski. Dobrą okazję mogli mieć jeszcze zawodnicy Iron Gate Team, ale nie zdołali jej wykorzystać. 
Po krótkiej przerwie gdy wróciliśmy na murawę w natarciu zobaczyliśmy ekipę Dzików. Bramki zdobyli Hubert Niemiec, oraz Wojciech Bernatek. Odskoczyć rywalom nie dali zawodnicy Drewnika. W 32' minucie pomiędzy nogami bramkarza piłkę do siatki trafił doświadczony Kamiński. Następnie 8' minut później zobaczyliśmy kolejną wymianę ciosów. Najpierw po rzucie rożnym trafił Jaskólski, a niedługo później piłkę do siatki załadował Damian Bernatek. Dobrą okazje mogli mieć gracze Iron, ale przytomnie w polu karnym zachował się Czechowski i pewnie przechwycił piłkę. W 44' minucie wpadły kolejne dwa trafienia dla zespołu Dzików. Najpierw dzięki trafieniu samobójczemu, a następnie w dobry sposób Niemiec minął bramkarza pewnie strzelając bramkę. Z rzutu wolnego dobrze próbował uderzyć Dolata ale futbolówka przeleciała minimalnie obok słupka. W ostatniej minucie meczu zobaczyliśmy po raz kolejny dwa gole. Najpierw do siatki trafił Krzysztof Knapik, a wynik tego spotkania ustalił Łukasz Jaskólski i Dziki pewnie wygrały ten mecz 10:4!
 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto